Jednym z punktów odbywających się w Maceracie warsztatów teologii ciała była wizyta w pobliskim Loreto, aby odwiedzić Papieskie Sanktuarium Większe Świętego Domu Madonny z Loreto. Mini pielgrzymka rozpoczęła się od spotkania z biskupem miejsca Fabio Dal Cin. Opowiedział nam o historii sanktuarium, które jest nagminnie uważane za sanktuarium maryjne, jednak jest sanktuarium Domu Madonny. Zazwyczaj sanktuaria maryjne są zakładane w miejscach cudownych objawień Maryi lub obrazów, których kult owocuje uzdrowieniami. W Loreto jednak żadne z tych wydarzeń nie miało miejsca. Samo miasto i sanktuarium rozwinęło się, kiedy z Ziemi Świętej, w czasach Wypraw Krzyżowych, dotarły relikwie Domku Madonny. Są dwie wersje wydarzeń: niektórzy wierzą w cudowną interwencję aniołów, którzy przenieśli cegły i kamienie domu Maryi z Nazaretu. Biskup Fabio powiedział nam, że nie jest to prawda wiary i nie musimy w to wierzyć. Inni twierdzą, że to rodzina Angeli o bizantyjskich korzeniach, widząc nadchodzące zagrożenie inwazji Imperium Otomańskiego postanowiła ocalić resztki domu Maryi i przewieźć ja statkiem aż do Włoch. Warto wspomnieć, że anioł po włosku to Angelo - zbieżność nazwiska rodziny, która ocaliła domek Maryi oraz Boskich Posłańców raczej nie jest przypadkowa. Jakkolwiek by nie było, relikwie Domu Maryi są w Loreto to dzisiaj i wokół nich gromadzi się włoskie duszpasterstwo rodzin.
Biskup opowiedział nam o kamieniach i cegłach znajdujących się w sanktuarium jako świadkach Wcielenia i codzienności Świętej Rodziny. Niedawne badania naukowe potwierdziły pochodzenie materiału z okolic Nazaretu. Biskup zwrócił naszą uwagę, że w tym domu Maryja powiedziała “tak” Józefowi, kiedy się zaręczyli a później powiedziała “tak” Bogu podczas zwiastowania przez Archanioła Gabriela. Świętość Maryi biskup Fabio wiąże jednak z Jej codziennością: przez całe lata, w zupełnej nieobecności cudownych czy też nadprzyrodzonych wydarzeń, Święta Rodzina żyła zwykłym życiem. Maryja jest Świętą, bo kochała swojego męża Józefa i kochała swojego Syna Jezusa. W mozole gotowania, sprzątania, przynoszenia wody ze studni, odnalazła swoją drogę do świętości. To wezwanie dla nas abyśmy naszą codzienność poświęcali Bogu i w ten sposób - kochając naszych najbliższych - odnaleźli naszą drogę do świętości.
Co nas uderzyło, to zdanie biskupa Fabio o tym, że domek, którego relikwie czcimy w Loreto, był i jest domem wszystkich: domem młodych narzeczonych, młodych małżonków, młodej rodziny z dziećmi, ale też domem wdowy, domem rodziny, która straciła Syna. Jednym słowem jest domem wszystkich nas. Ta piękna myśl towarzyszyła nam podczas Eucharystii odprawianej w podziemiach bazyliki, niejako w cieniu Domku Maryi - jak powiedział don Luigi.